Historia realna

Powstanie Leocji

Działania zmierzające do powstania państwa rozpoczęły się 7 listopada 2019 roku wraz z zakupem serwera i domeny leocja.org. Forum uruchomiono 8 listopada 2019 roku. 13 listopada 2019 roku powstał leocki serwer Discorda. 21 listopada 2019 rozpoczęła działalność pierwsza agencja prasowa — Głos Leocji. Tego samego dnia zorganizowano zbiórkę środków na zakup szablonu dla serwisu internetowego, która zakończyła się dzień później. 23 listopada 2019 roku uruchomiono, sukcesywnie uzupełniany treścią, serwis internetowy. Po przerwie w sezonie świąteczno-noworocznym do prac powrócono 5 stycznia 2020 roku. Okres przygotowań zakończył się 20 stycznia 2020 roku wraz z ogłoszeniem Deklaracji Niepodległości Palatynatu Leocji.

Historia narracyjna

Udokumentowana historia wyspy rozpoczyna się w 1382 roku. Jako pierwsi natknęli się na nią bialeńscy żeglarze, którzy odnotowali to zdarzenie w księgach pokładowych, a północny i zachodni kontur wyspy nanieśli na mapy szlaków handlowych. W związku z charakterystycznym wzniesieniem o kształcie przypominającym sylwetkę leżącego lwa, którego sylwetkę udało im się dostrzec, nazwali wyspę Leocją.

Dopiero kilka lat po jej odkryciu, w roku 1387, sarmacki mecenas i ekscentryk, Jan z Unisławowa, zupełnym przypadkiem natrafił na zaktualizowane mapy z zaznaczoną wyspą i pod wpływem impulsu postanowił ufundować ekspedycję w celu jej zbadania.

Kosztowne przygotowania i długa podróż przyniosły wymierne skutki. Po wielu dniach żeglugi udało się przybyć do zachodniego brzegu dotąd nieznanej wyspy. Tak oto, latem 1391 roku, na wyspie Leocja powstała pierwsza osada cywilizowanego świata, a którą wycieńczeni długą podróżą żeglarze nazwali po prostu Brzegiem. Nieliczna ludność tubylcza nie była wrogo nastawiona wobec przybyszy, a wkrótce uległa asymilacji, pomijając nieliczne plemiona, które przeniosły się w dalsze części wyspy.

Dogodnie usytuowana osada, o której błyskawicznie stało się głośno za sprawą fundatora wyprawy, dość szybko zaczęła zyskiwać na znaczeniu, będąc potencjalnie bardzo korzystnym punktem przystankowym na szlakach żeglugi handlowej. Dzięki temu odkryciu okręty nie będą już musiały nadrabiać drogi i opływać oceanu wzdłuż wybrzeży, a przecinać go raz po raz z przystankiem na wyspie.

Państwa ościenne, widząc strategiczne znaczenie wyspy Leocja, rozpoczęły zabiegać o względy Jana z Unisławowa, fundując kolejne wyprawy i wspomagając rozbudowę osady, a zwłaszcza portu. Dzięki temu olbrzymiemu wsparciu finansowemu osada przekształca się w dobrze prosperujące miasteczko zamieszkiwane przez badaczy i robotników z wszystkich stron mikroświata.

Po ośmiu latach od założenia, w 1399 roku, przy aprobacie księcia Sarmacji, osada otrzymała prawa miejskie na prawie grodziskim, które niosło ze sobą pełną autonomię oraz dziedziczny tytuł palatyna, a który przypadł Janowi z Unisławowa. Uzyskanie praw miejskich zaowocowało galopującym rozwojem miasta, które od tego momentu mogło nakładać cła na przeładowywane w porcie towary i myto na wpływające do portu statki.

Palatynat Brzegu, zarządzany przez potomków Jana z Unisławowa, przez ponad dwa stulecia stanowił kluczowy węzeł handlowy. Jednakże rozwój transportu sprawił, że na szlakach handlowych zmierzających do i z Brzegu coraz śmielej zaczęli działać kaprowie. Szczególnie dotkliwi byli tu kaprowie scholandzcy, których nieustające rajdy na statki obierające kurs na wyspę w ciągu kilkunastu lat doprowadziły do powrotu flot handlowych na stare, okrężne szlaki, a co za tym idzie do zapaści miasta, którego głównym źródłem utrzymania był handel i opłaty nakładane na wpływające do portu okręty.

W latach 40. i 50. XVII wieku zuchwałość scholandzkich kaprów sięgnęła zenitu i trzykrotnie rabowali podupadające miasto — w 1631, 1639 oraz 1650 roku, kiedy to po ogołoceniu miasta z resztek bogactwa, podłożyli ogień pod miejski arsenał. Ogień objął blisko 70% drewnianych zabudowań w mieście. W znakomitej większości spłonęły też zbiory Biblioteki Brzeskiej.

Miasto nigdy nie wróciło do swojej dawnej świetności, jednakże pod mądrymi rządami potomków Jana z Unisławowa, udało się odbudować osadę i częściowo przywrócić handel morski, choć wraz ze wzrostem zasięgu jednostek pływających i rozwojem metod konserwacji żywności, węzeł handlowy, jakim był dotychczas Brzeg, mocno stracił na znaczeniu.

Jesienią 1682 roku szalejący nad oceanem huragan przyniósł ze sobą olbrzymie zniszczenia. Znakomita większość miasta znalazła się pod wodą, a zapasy gromadzone na zimę oraz plony czekające jeszcze na zebranie uległy zniszczeniu. To była długa zima dla mieszkańców Brzegu. Głód nie dotknął jedynie ludzi. Plaga poszukujących jedzenia portowych szczurów sprawiła, że miasto ogarnęła zaraza. Populacja miasta została zdziesiątkowana, a wśród zmarłych znalazł się także Palatyn Brzegu — Zbigniew Unisławski, jako ostatni z rodu. Nieliczni ocalali, pozbawieni zarządcy, postanowili porzucić miasto, które przerodziło się w zbiorową mogiłę ich najbliższych. Wraz z ostatnią łodzią opuszczającą Brzeg zakończyła się historia Palatynatu Brzegu.

Po kilkunastu latach od porzucenia wyspy przez ich pierwotnych kolonizatorów, gdy splądrowana do cna straciła zainteresowanie kaprów, rozpoczyna się ponowna, powolna kolonizacja — tym razem przez Królestwo Scholandii. Wyspa Leocja (sch. Eiland Leozien) początkowo pełni funkcję kolonii karnej (sch. Arbeitslager Leozien). W ciągu kolejnych kilkudziesięciu lat ruiny miasta Brzeg (sch. Ufer) zostają częściowo odbudowane i zaadaptowane na potrzeby rosnącej kolonii karnej. Miasto nigdy nie odzyskuje swojej dawnej świetności, a w szczycie okresu scholandzkiego osiąga raptem 40% swojego pierwotnego rozmiaru i niewiele ponad 10% zaludnienia.

W chwili wybuchu Wielkiej Wojny Wirtualnej wyspa nie jest już kolonią karną, a jedynie małą bazą awaryjną dla okrętów patrolowych scholandzkiej armii, gdzie na stałe stacjonowało raptem kilkudziesięciu żołnierzy z rodzinami. W roku 1945 rozpoczyna się inwazja aliantów na wyspę, którą załoga bazy poddaje bez wystrzelenia ani jednego pocisku.

Sarmacja planowała przejąć wyspę pod swoje władztwo pod hasłami powrotu dawnych, unisławowskich ziem do macierzy. Rozpoczynają się masowe przesiedlenia pozostałej na wyspie ludności cywilnej na tereny Scholandii. Planom sarmatyzacji wyspy staje jednak na drodze sarmacka wojna domowa. Priorytety ulegają zmianie, wojska okupacyjne zostają wycofane, a na wyspie pozostaje jedynie nominalna obecność sił sarmackich. Podczas rozejmu w Morwieńcu w roku 1951 oba państwa sarmackie są zmuszone, pod naciskiem społeczności międzynarodowej, oddać sprawę przynależności państwowej wyspy pod rozstrzygnięcie Trybunału Arbitrażowego Ligi Polskich Mikronacji, co niestety nie następuje z powodu impasu wywołanego procedurą wymagającą jednomyślności.

Przez kolejne dekady wyspę kontrolują siły pokojowe organizacji. Marynarki wojenne Księstwa Sarmacji i Królestwa Scholandii regularnie przeprowadzają manewry w pobliżu Leocji, mające na celu podkreślenie jej przynależności państwowej, ale nie decydują się na desant. Odprężenie przynosi dopiero rok 1978. Po symbolicznej wizycie Premiera Królewskiego Rządu Scholandii w KL Morvenau następuje podpisanie traktatu o normalizacji stosunków między obydwoma państwami. Choć na jego mocy formalnie żadna ze stron nie zrzeka się swoich roszczeń terytorialnych, rządy decydują się na zachowanie status quo.

W tym samym okresie następuje wzrost zainteresowania wyspą, przez niektórych badaczy przypisywany popkulturowemu fenomenowi filmu wojennego „Most na rzece Narew”. Przeprowadzone w zniszczonych pożogą archiwach scholandzkich i sarmackich kwerendy dodatkowo pobudzają ciekawość tzw. Grupy DMO, która organizuje trwające nieprzerwanie przez siedem lat prace badawcze na wyspie, które pozwoliły lepiej poznać historię zapomnianego miasta.

W 1985 roku, po zakończeniu ostatniej ekspedycji, grupa uczestników wyprawy, zafascynowana miastem, a zwłaszcza jego początkami, zdecydowała się na jego odbudowę i wskrzeszenie idei, którymi kierowali się włodarze Palatynatu Brzegu. Korzystając z finansowania mikronacyjnej społeczności i swoich wpływów, poświęcają 35 lat swojego życia, by przywrócić miastu dawną świetność. Zwieńczeniem tych wielu lat trudu i wyrzeczeń było zadeklarowanie niepodległości nowego państwa na mapach mikroświata — Palatynatu Leocji.

Franklin Garamond

Helwetyk Romański

Comments are closed.

Close Search Window